Posty

Kadry

Obraz
  Cisza grobowa Krzyk Błaganie o pomoc Skomlenie litości Modlitwa bezowocna do ... wyczerpania aż nastała cisza. Święty (o m c) Błagali go prosili Niech przyjdzie Uratuje Jeszcze żyje Stała z zastyglym krzykiem Jest ... Pomoże ...! Żona …późno już zona nie pozwoliła. Tutaj, ma poświęconą ulicę A. tam ? Formalina Trzeba przyzwyczaić wzrok do pociętego skalpelem ciałka i myśl że to jest nieodwracalne. Włożyć ręce pod plecki unieść na powierzchnie potrzymać aż ocieknie położyć na ręcznik I już… można ubrać Kto wpuścił tu matkę? Paka Tak się mówiło Jechać na pace Ale z trumienką na kolanach? Nie inaczej. Pierwszy raz? Nie było okazji... Parafialne Jak to bez pogrzebu ? Przecież ochrzczone Ale aniołek… Nie nagrzeszył Ksiądz nie pójdzie ? Pokropię święconą wystarczy Jak to ? Przecież aniołek! Projekt Ksiądz proboszcz Odrzuci Dlaczego? Nie ma krzyża Przecież aniołek i nikt nie cierpiał przez aniołka… Trzeba dorzucić? Cierpienie Nie ma miary wagi, miary, ani żadnej jednostki tylko świadomo...

Jesienny

Obraz
  Wieczór przy świecach Świerk srebrzysty posiwiał o dwanaście tonów, lśniącą igłą migocze, mierzy skrawki nieba, zaczepiła warkoczem niebieska kometa; tańczy walca na moście medium światłowodu. Rozszeptane obłoki, ociepliły ziemię, góra – dół, dzwonnym wiatrem zapyla rozstaje, krople deszczu w naręczach niezapominajek - rozmywają twój portret w świetle latarenek. A ty, śpiewaj słowikiem na jesiennych gamach piosenkę, którą życie karmiłam  w szeptankach; rozedrgane na strunach w batystowych ariach - delikatnych, jak mgiełka, na obłoku pianka. A ja, tobie raz jeszcze, rozczulę tę ciszę między kroplami scherzo, nim wygasną znicze. (aranek)

Jerzyki

Obraz
  Jerzyk - ptak zjadający komary. Fot. Fotolia Jerzyki Mali mieszkańcy nieba  potrafią łapać  w locie komary i krople może pochwycą  moją tęsknotę zaniosą tobie przez grzeczność mali posłańcy nieba aranek
Obraz
Diamenty rodzą się w ziemi Klejnot Mały skrawek naprawdę niewielki kamień a pod nim tunel w ziąb czerni na dnie rozpaczy błyszczy kimberlit... aranek

Święta

Obraz
* Święta *  Pierwszy płatek śniegu tej zimy łza na opłatku wigilijnym wzorek na atłasowym obrusie pierzynka słodziaka w lukrze piórko z anielskiego skrzydła brokatem błyszcząca choinka  sikorka na parapecie rękawiczka zgubiona w lesie melodyjna dawna kolęda nagłe ukłucie serca... Moje zamyślenie w kapsułce łez Kiedy czuję wiem że jesteś w tej chwili.  aranek

Wielka jesień

Obraz
  Wielka jesień       villanella Aleja kasztanowa, pełna moich śladów, wydeptanych najtwardszym, bo ciężkim od żalu krokiem prosto w labirynt, na miejskim cmentarzu. Mijam bramę na pamięć, tęskniąc do obrazów, strąconych dniem powszednim do studni koszmaru, tu pulsują znów życiem, pełnym moich śladów. Ożywają przewrotnie do miejsca i czasu, błogosławieństwem ciszy, płomieniem kasztanów, pod niebem niepogodzeń na miejskim cmentarzu. W kamiennym labiryncie płynę, jak na balu, rudym ogniem jesieni gotowa od razu, zawirować pamięcią pełną moich śladów. Rozstanie skwitowane brzemiennym - „ofiaruj”, pod rozdartym krzyżykiem, twardsze niby marmur, zaklęty w obojętność na miejskim cmentarzu. Naprzeciwko kamieniom ludzkich serc sezamów, wydeptuję najtwardszym, bo ciężkim od żalu krokiem prosto w labirynt na miejskim cmentarzu, aleję kasztanową, pełną moich śladów. (aranek)

Spacer jesienny

Obraz
  Już się nie zdarzysz Do ciebie zawsze przyjdę uśmiechnięta  dzisiaj żołędzie zbierałam po drodze, gubią czapeczki w alei dębowej, żal ich podeptać. Rozsypię wokół barwnej ikebany z liści klonowych, ciernistego głogu dorzucę świadka niemych dialogów - krzemowy kamyk. Ogrzałam dłonią - zaiskrzyło serce otulam myślą, jak wełnianym szalem, który ozdobią błyszczące korale  zanim je przełknę Co się zdarzyło, to już się nie zdarzy... Drasnął o wiersze krzemyk, co uwierał i człowiek, tylko jeden raz umiera - nigdy dwa razy. Przyjdę do ciebie, zawsze uśmiechnięta, rwący nurt rzeki zostawię przed bramą, wezbrała rano śniąc zawsze to samo - serce pamięta. (aranek)