Żal słowika

Żal słowika        
  
Znowu inny słowik… temu, co tak płakał,
z żalu serce pękło, jak nagrobna płyta.
Młody się anieli na starych akacjach,
czy tutaj wypada, nawet nie zapytał.

Niezapominajka załzawionym oczkiem
w bratkach utulona, patrzy prosto w serce…
Zatrzepało rzęsą lalki z śmiesznym lokiem,
nie szkodzi, że boli - jedna rysa więcej…

Anioł po sąsiedzku, ażurowy uśmiech,
świerszczowi posyła, a ten ciągnie smykiem
do żywego ducha, jakby grał na ślubie,
wesela nie będzie - czas zamroził ciszę,

a słowik, tak trelem rozłupał aż pękła -
deszczem opadają jaśminowe płatki,
jeden miał twój uśmiech, usiadł mi na rękach -
wsunę go pomiędzy pożółkłe kokardki.

W pajęczych koronkach paciorki porzucę,
A ty śnij w listeczkach młodziutkim zachwytem,
nie zamykam bramy ogrodu zasmuceń,
w jaśminowym płatku, o jeden maj - bliżej.

(aranek)





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wielka jesień

Spacer jesienny